Enter your search keyword or phrase and press enter.

13 maja, 2021

INWESTYCJE W ALKOHOL – SPOSÓB NA BIZNES

INWESTYCJE W ALKOHOL – SPOSÓB NA BIZNES

Alkohol towarzyszy nam od zarania dziejów – pierwsze informacje o warzeniu piwa pochodzą sprzed 6 tysięcy lat. Minęły wieki, a my wciąż za nim przepadamy. Mało tego – nie stanowi on dzisiaj wyłącznie sposobu na celebrację ważnych uroczystości i wieczorny relaks, ale również może przynosić niemałe zyski. Inwestycja w alkohol okazuje się być nie tylko domeną kolekcjonerów i miłośników wina czy whisky, ale również świadomych biznesmenów. Czy to rzeczywiście sposób na zarobek, który nie odbije się czkawką?

Inwestycja w alkohol? Tylko ten z górnej półki!

Chcąc inwestować w alkohol, nie można wybierać trunków, które znaleźć można na dowolnej ze sklepowych półek. Zysk dają wyłącznie drogie, odpowiednio wyselekcjonowane wina, whisky czy koniaki, które nie są dostępne dla każdego. Dotyczy to wszystkich produktów ekskluzywnych – duże przychody przynoszą tylko te, w przypadku których popyt przewyższa podaż. Wszystko, co limitowane i dostępne w ograniczonych ilościach, jest bardziej pożądane – czasami potrzeba nieco cierpliwości, ale często, tak jak w przypadku whisky Ardbeg Kelpie, można nawet w miesiąc podwoić kapitał. Jeszcze do niedawna butelka tego zacnego trunku kosztowała 400 zł – dzisiaj raczej nie zdobędziemy jej za mniej niż 800 zł.

Inwestycja w alkohol jest opłacalna, o tym mówią liczby. W przypadku whisky mamy do czynienia z nieprzerwanym od 10 lat wzrostem cen, a roczny światowy obrót na rynku wina inwestycyjnego przekroczył już 3 miliardy dolarów! Mało? Najszerszy wskaźnik cen na rynku whisky (Rare Whisky Apex) wzrósł w ciągu ostatnich 5 lat aż o 140 procent.

Wybierając trunki, w które chcesz inwestować, musisz zwracać uwagę na ich kraj pochodzenia i markę. Najbezpieczniejszymi opcjami są oczywiście wina i koniaki francuskie, a także whisky irlandzkie i szkockie – inwestycję w nie zaleca się osobom mniej doświadczonym, które nie chcą już na starcie źle ulokować swoich pieniędzy. Zyskując wiedzę i obserwując rynek alkoholi, można stawiać nieco bardziej odważne kroki – przykładem tego, jak wartościowe może być inwestowanie w to, co mniej popularne, jest japońska whisky, której popularność  – mimo niewielkich tradycji – w ostatnich latach bardzo mocno wzrosła.

Trend na inwestowanie w drogie trunki bardzo dobrze widoczny jest wśród celebrytów. Niektórzy, jak Brad Pitt i Angelina Jolie oferują go w stosunkowo niskich cenach (ich różowe wino Miraval Rosé można zakupić za 100-200 zł), ale już szampan Armand de Brignac od Jaz-Z to koszt rzędu 1300-1400 zł za butelkę!

Jak kupować i przechowywać alkohol?

Trunki można zakupić w różnych formach – w przypadku wina, inwestorzy bardzo często decydują się na kupowanie go w leżakujących beczkach. Należy jednak pamiętać, że nie zostało ono jeszcze ocenione i sklasyfikowane, a zanim to nastąpi, niezbędne jest przechowywanie go w odpowiednich warunkach. Najlepszym rozwiązaniem jest w tym wypadku własna piwnica, w której nie ma dostępu do światła zewnętrznego i którego temperatura oraz wilgotność są odpowiednio dostosowane do potrzeb tego trunku. 12-14 stopni Celsjusza i 70-75% wilgotności to wartości optymalne. Mimo tego, nie mamy stuprocentowej pewności, że taki alkohol osiągnie odpowiednio wysoką jakość, dlatego alternatywą jest kupowanie wina w skrzyniach – zostało ono poddane wcześniejszej ocenie i klasyfikacji.

W przypadku whisky możliwy jest zakup beczek w destylarniach, gdzie trunek jest przechowywany lub kontrolowany albo zakup udziałów w spółkach, które są notowane na giełdzie. W tym drugim przypadku inwestycja może być jednak bardziej ryzykowna, bo zysk uzależniony jest od wzrostu wartości danego przedsiębiorstwa i późniejszej sprzedaży akcji.

Czy warto?

Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam. Do plusów inwestowania w drogie trunki zaliczamy niezależność od wahań na rynkach kapitałowych oraz wspomniany już regularny wzrost cen alkoholi . Problemem może być konieczność posiadania niemałych środków finansowych, a także ryzyko tego, że alkohol, w który zainwestujesz, nie osiągnie odpowiedniej jakości.

Dlatego też warto, przynajmniej na początku, potraktować inwestowanie w trunki jako poboczny sposób lokowania pieniędzy. Wtedy ryzyko, jakim będzie obarczona inwestycja, okaże się dużo mniejsze.


Instagram / #Luxuryboutiquemagazine